Ten gest znaczył chyba więcej, niż mogło się wydawać…
Słońce chyliło się ku zachodowi. Nikt chyba nie powie, że słońce tonące w falach morza jest nudne. Ta magiczna pora zauroczy każdego, nawet wybrednego pesymistę. Właśnie dobiegał koniec łagodnego dnia , a pomarańczowa kula zniżała się do horyzontu. Gładkość błękitu zastąpiły różnobarwne pasma chmur. Napełniały one człowieka cząstka piękna. Lekkie powietrze orzeźwiało. Ludzie nigdzie się nie spieszyli. Spacerowali delektując się chwilą. Teraz świat się dla nich zatrzymał i pozwalał napełnić się siłą zachodu.
Dziewczyna w kremowej sukience stała na rozgrzanym piasku u wylotu promenady. Z podwyższenia obserwowała widok, ale czuła w sobie pewien smutek. Czuła się zawiedziona, jak i zarówno zła na siebie. Dlaczego pofatygowała się by tu przyjść? Sama nie potrafiła tego wyjaśnić. Dała z siebie zażartować. Jaka była naiwna! Uwierzyła, że On mówi poważnie? A może to co słyszała było tylko złudzeniem? Ze złością tupnęła bosą stopą w piasek obsypując nim wszystko dookoła. Przyjęła postawę splatając ręce na piersi. Jaka była głupia! Naiwna! Smarkata! Obrzucała się wyzwiskami.
Już dawno minęła dwudziesta. A go nadal nie było. Stała tu sama wśród obcych ludzi. Przyszła samotnie oglądać zjawisko. Znów poczuła, że ktoś ją zawiódł, odrzucił, ale wiedziała, że nie może mieć o to pretensji. To była tylko jej wina. Dlaczego tak bardzo udaje się jej nabrać na ludzkie zagrywki ? Jak mogła uwierzyć, że ktoś mógłby ją polubić? Była nieciekawa, sztuczna i niemądra. Westchnęła i usiadła na piasku zrezygnowana. Próbowała zapanować nad uczuciem smutku, ale jakoś nie potrafiła. Zwykle udawała przed innymi, że jest szczęśliwa, ale teraz wszystko wywróciło się do góry nogami. Schyliła głowę i oddała się medytacji nad swoim losem. Była beznadziejna! Po jej policzkach przepłynęła jedna samotna łza i upadła na kryształki ziemi, które z łatwością schowały ja w swoim obliczu.
Los jednak stał się życzliwszy. Czyżby zrobiło mu się jej żal? Może tak, może nie, ale ktoś ją szukał. Był pewny, że dziewczyna go zignorowała. Tak naprawdę nie wiedział czym go zachwyciła. Może była taka… lekka, szczera, nieśmiała. Choć ta ostatnia cecha najczęściej jest mało mile widziana. Nie znał jej, nigdy wcześniej nie wiedział, że istnieje, ale "coś" było co go ku niej zwróciło. To "coś" nie dawało mu spokoju, gdy już i tak spóźniony wybiegł z hotelu. Nie znał okolicy i trochę zbłądził, potem szukał… zaginionego motylka, który tak go potraktował. Jak? Zlekceważył! To spojrzenie, którym został obdarowany, ten naiwny wyraz lęku i prośby nie zostało przez niego zapomniane. ona zachowywała się inaczej. Ona była na wyciągnięcie ręki, ale nie potrafił jej schwytać. Czuł cały czas, że musi ją znów zobaczyć. Nawet nie wiedział jak się nazywała! A jak bardzo chciał wiedzieć!
Na piasku, wśród kręcących się ludzi, siedział mała postać i rysowała palcem po powierzchni. Kreśliła rysunki, znaki, ale pozostawała w bezruchu, nie miała gdzie się podziać. Była tak blisko, a On uśmiechnął się pod nosem i zbliżył się znacznie. Podszedł od tyłu, więc nie miała szansy go zauważyć. Poznał ją po ruchach, sukience, ale zaskoczyło go to co narysowała. Czy zawsze będzie go zaskakiwać? Jej wątłe palce rysowały kreski, które układały się w bajkę. Widział jej świat. Przez chwilę.
Ukołysały, uspokoiły ją własne niezdarne rysunki. Kreśliła palcem wzory, kwiatki. Nie umiała tak pięknie oddać świata, jak pragnęła. Grudki piasku tworzyły zamęt zsypując się w dołek. Były oddzielnymi ziarenkami, które nie chciały się jej podporządkować. Uśmiechnęła się do nich pod nosem. Wszyscy lubili jej zatruwać życie i powinna wiedzieć, że plaża również. Nagle poczuła chęć spojrzenia za siebie. Narodziła się z niewiadomej przyczyny. Czuła, że musi i… napotkała na dłoń wyciągniętą w jej kierunku. Ktoś podawał jej rękę jakby prosząc o coś. Zgrabne palce, które otwierały się właśnie do niej. Otworzyła szerzej oczy i zadarła głowę napotykając spojrzenie pewnych, znanych już jej, oczu. Uśmiechnęła się też nieśmiało i pochyliła głowę. Znów się wygłupiła. Po co tu przyszła? czego oczekiwała? Litości? Speszyła się. Jego oczy były niczym rentgenowskie promienie. Skanował jej sylwetkę z wrodzonym uśmiechem uwodziciela. Był pewny siebie, to biło z całej jego postawy. Na jej ustach zawisło słowo przepraszam, którego nie potrafiła powiedzieć. Z skąd się wzięło? Może czuła się winna, że zabiera mu czas, może było jej wstyd, a może wiedziała, że jest tylko następną zabawką? Może tak właśnie czuła się pod jego spojrzeniem? On nie był tego taki pewien. Miał świadomość, że może jej już więcej nie zobaczyć. Używał życia, a ta mała istotka pokazała mu drzwi do innego świata. Był ciekaw co może tam doświadczyć. Ona nie mogła być taka jak inne. Była wcieleniem odmienności, której już dawno nie doznał. Nie wchodziła mu w życie, nie czepiała się, nawet za wiele nie mówiła, nie piszczała na jego widok. Mógłby tak wyliczać bez końca. Nic nie mówiąc, nic nie robiąc powoli wywracała jego świat.
Dziewczyna założyła pasmo włosów za ucho. Nie miała pojęcia, że każdy jej ruch zapierał dech w piersiach. Przegryzła wargę i drgnęła w jego kierunku. Wyciągnęła swoją dłoń ku niemu. Zawahała się przez moment, gdy już prawie dotykali się palcami i zacisnęła w piąstkę, by po chwili podać mu swoją wyprostowaną dłoń i już pragnąc, by zawsze tak było. Jego palce trzymały jej dłoń. W głębi duszy chciała by nigdy jej nie puszczał.
Taki mały przejaw Boskości.
Anioły są wszędzie.
Anioły są wszędzie.
Jejku, nareszcie się doczekałam. Jest świetnie, wprowadziłaś mnie w taki błogi, inny nastrój. Byłam u siebie w pokoju, a już chwilę później byłam na plaży, razem z naszymi bohaterami.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój styl pisania. Jest lekki, magiczny i przyjemny.
Mam nadzieję, że nie będziesz kazała czekać nam długo na następny rozdział.
Nie mogę się doczekać jak rozwinie się cała akcja opowiadania. :)
Dziękuję za miłe słowa, nawet nie masz pojęcia, jaką sprawia mi radość Twój komentarz i napiszę w sekrecie, że następny rozdział już jest gotowy, ale czekam na wykonanie zwiastuna. :)
UsuńJak ja uwielbiam twoje opowiadanie. Twój styl jest genialny. A te opisy wprowadzają taką magiczną, romantyczną atmosferę. Całość przenosi czytelnika w świat bohaterów.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy długo już piszesz ? Naprawdę tekst sprawia wrażenie jakby pisała go prawdziwa pisarka.
Zazdroszczę talentu.
A co do bohaterów to dziewczyna jest naprawdę delikatna i nieśmiała co przyciąga do niej taką gwiazdę. To dla niego coś nowego i czuję że może sie to przekształcić w piękną miłość.
Czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam
Fallen
Dziękuję bardzo za to, że jesteś. :) Nie mam zielonego pojęcia, jak udaje mi się coś takiego stworzyć, może to wpływ doświadczeń? Z każdym dniem się udoskonalamy.
UsuńMoje początki były trudne, a zaczęłam jeszcze w podstawówce, gdzie mój scenariusz został wybrany z pośród innych (w efekcie został niewykorzystany, ale to nie ważne). Później tworzyłam do szuflady jednowątkowe historie, których nigdy nie zakończyłam i żałuję teraz, że je wywaliłam z dysku - byłoby się z czego pośmiać. Trzeba ćwiczyć, czytać i myśleć. Ja próbuję utożsamić się z bohaterką i to chyba najbardziej skutkuje. Drugim sukcesem pisarstwa jest odejście od typowej narracji pierwszoosobowej. To był dla mnie przełomowy krok. :) Na pewno duży wpływ na moje twory mieli inni bloggerzy oraz poradniki, a piękno świata - że tak powiem - pomaga mi skupić wiedza na temat malarstwa i sztuki, która z pewnych powodów towarzyszy mi w życiu. :)
Przepraszam, za moje górnolotne lub niezrozumiałe wyrażanie emocji, ale jak można się domyślić jestem wniebowzięta czytając tyle miłych słów.
Wyobraź sobie, że jak tylko znajdę czas, wchodzę na twojego bloga z nadzieją, że znajdę tam nowy rozdział. I wreszcie się doczekałam, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. Naprawdę uważam, że masz świetny styl pisania, aż miło się czyta :) Historia dopiero się zaczyna, ale już wiem, że będzie jedną z moich ulubionych. Nie mogę się doczekać dalszego ciągu, życzę weny :) x
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę, że mogę kogoś uszczęśliwić. ;)
UsuńUuumm... Powiem Ci, że te dwa zdania: "Nikt chyba nie powie, że słońce tonące w falach morza jest nudne. Ta magiczna pora zauroczy każdego, nawet wybrednego pesymistę.", strasznie mi się podobają. Chyba sobie ustawię jako opis na GG XDD
OdpowiedzUsuńZnów brak dialogów... Jak mogłaś mi to zrobić... Q-Q Troszkę ciężko mi się zespoić z bohaterami przez to. Choć tyle, że ich odczucia mogę poznać. Ba! Wspaniale, bo ładnie je oddajesz.
Jak słodko na koniec <3
Weny przy następnym rozdziale~
Dialogi to niestety nie moja bajka, ale zapowiadam, że się rozkręcam i w następnym wpisie będą. Specjalnie dla Ciebie. ;)
UsuńKurcze. Musisz napisać więcej tych rozdziałów. One tak wciągają. Kocham twój styl pisania! <33
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to już kiedyś pisałam, ale w Twoim pisaniu nie potrzeba dialogów, bo opisy tworzysz wprost doskonałe. Z taką lekkością... naprawdę, płyną one jak fale! Masz wielki talent, rozwijaj go!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bohaterka. taka nieśmiała i niepewna. może ten mężczyzna odmieni jej życie? da jej miłość, której potrzebuje? Czekam na kolejny rozdział!
obserwujesz mój blog, więc zapraszam do siebie, na nowy rozdział http://the-shadow-of-gritmore.blogspot.com :) Pozdrawiam! Życzę dużej weny i zapału do pisania! :)
Witam :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe opisy! Pozazdrościć tego, jak pięknie Ci wychodzą! Czyta się wszystko bardzo lekko, nawet nie skapnęłam się, że to już koniec, tak fajnie mi się czytało.
Widać, że dziewczyna się zakochała :). O zresztą w niej też, może nawet o tym nie wie...
Ona ma swój świat jest samotna, ma niską samoocenę, ale to dobrze :).
On znów jest pewny siebie, ale zagubiony trochę w tym świecie...
Nie dziwię się, że dziewczynie zdawało się iż już nie przyjdzie na spotkanie, ale podziwiam to, że czekała na niego tyle czasu...
Tylko moim zdaniem bohaterzy powinni rozmawiać, a wydaje mi się, że wolisz pisać opisy niż dialogi :D. Nie bój się ich, nie gryzą ;p.
Życzę Ci udanych wakacji!
Amy ;)
Zapraszam również do mnie :)
http://melodie-serc.blogspot.com/
Postaram się przezwyciężyć moje słabości. ;) Czasami słowa są zbędne...
UsuńŚwietnie piszesz! Dotychczas wolałam dialogi od opisów, ale teraz zmieniam zdanie. Twoje opisy mówią same za siebie, nie potrzeba słów wypowiadanych przez bohaterów, ponieważ są one zbędne. Zazdroszczę Ci talentu. Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award ...PS: kovham tego bloga iz ze zniecierpiwieniem czekam na rozdział!!! http://imaginy-o-5-seconds-of-summer.blogspot.com/2014/07/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńCudownie! Już bałam się, że cała akcja potoczy się tak, ze się minął! A jednak się udało! Wszystko toczy się zdecydowanie za pięknie! Boję się burzy rozczarowania w jej oczach!
OdpowiedzUsuńBiegnę dalej!
bezcenna.blogspot.com
Odnośnie ostatniego zdania w rozdziale, to jeśli anioły są takie jak w Supernatural, to chyba nie chciałabym aby były wszędzie. :P
OdpowiedzUsuńDziewczyna naprawdę jest delikatna. Jej subtelność nawet mnie przytłoczyła. To ciekawe jak ten "grajek" postąpi z ich znajomością. Czy naprawdę cały wszechświat kpi z naszej bohaterki? Może nareszcie zdarzy się cud, który odgoni pechowe dni?
Chciałabym w końcu znaleźć się nad morzem. W tym roku nie było mi to dane z przyczyn finansowych. Nawet weekendu nie spędziłam w morskich falach... Trudno. Za rok może będzie lepiej :)
Ta, ale chcieć, to tutaj nie znaczy móc. ;) Przeżyłam szok, wyglądając przez okno i zaraz wzięłam telefon by uwiecznić to "cudo" z chmur.
UsuńAgs jest jak prawdziwa porcelana.
Trzeba myśleć w przyszłość, a nie rozpamiętywać. Jak Cię to pocieszy, to moje wakacje nie należały do udanych.